Słowo Księdza Moderatora na czerwiec 2024

Kochani!

 

Już za kilka dni 7. Czerwca będziemy obchodzić Uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego. Dla mojego Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego jest to Uroczystość patronalna a więc szczególna, bo to przebite Serce jest inspiracją i źródłem powołania każdego z nas a także „siłą napędową” naszego działania. Każdy członek Zgromadzenia Księży Sercanów przynaglany jest wezwaniem założyciela tego Zromadzenia o. Leona Dehona: „Idźcie dajcie poznać światu miłość Najświętszego Serca Jezusowego”. Cały miesiąc czerwiec w polskich kościołach jest poświęcony zbliżeniu, poprzez nabożeństwa czerwcowe, śpiewanie Litanii do Najśw. Serca Pana Jezusa, do tego źródła prawdziwej miłości i do jej przyjmowania. Kontemplowanie otwartego boku Jezusa, z którego wypłynęła na cały świat woda i najświętsza krew obmywająca nasze rany i nas samych z grzechów,  to najwspanialsza szkoła miłości, miłości zdolnej do największej ofiary: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. J 15,13  

Także dla  nas w Strumieniach Życia przebywanie pod krzyżem i kontemplowanie otwartego boku Jezusa, zanurzenie się w Jego Sercu, jest ważne, bo to jedyna okazja, by napełniać się  tą miłością, obmywać się nią i uczyć się ją dawać wszystkim potrzebującym. Tyle razy słyszeliśmy, że miłość jest darem, którego nie można zatrzymać jedynie dla siebie, ona musi być w ruchu i być niesiona do wszystkich, których spotykamy na naszej drodze by stawała się uzdrowieniem i oczyszczeniem.  To jest nasze zadanie jako uczniów Chrystusa.

Niedawno uczestniczyłem w comiesięcznym dniu skupienia dla zakonników sercańskich i prowadzący podczas konferencji podzielił się z nami pewną opowieścią (niestety nie zapamiętałem jej autora) Otóż w pewnym miejscu, był młodzieniec, który posiadał wspaniałe serce, piękne, bez skazy czy zranienia, tętniące pełnym życiem. Był tak dumny i zachwycony tym faktem, że wybiegł na rynek miasta i wołał: ludzie zobaczcie moje serce, ono jest najpiękniejsze, jest czyste, bez skazy i mocno tętni życiem. Ludzie z podziwem przyglądali się sercu młodzieńca, ale siedział też tam pewien starzec, który się wszystkiemu przysłuchiwał. Zwrócił się do młodzieńca: Twoje serce wcale nie jest najpiękniejsze spójrz na moje.  Młodzieniec zbliżył się i przyjrzał sercu starca po czym roześmiał się szyderczo – Twoje serce jest okropne, całe pocięte bliznami, w wielu miejscach brakuje tkanki, a w innych jest jakby połatane inną niepasującą tkanką i tylko mocno bije. Starzec na to odpowiedział: ono jest takie bo przyjęło wiele ran, ale też służyło swoimi tkankami do „łatania”, uzdrawiania innych serc, dzieliło się z innymi i samo przyjmowało od innych „łaty” i mimo to wciąż bije mocno.  To jest piękne serce. Młodzieniec mocno się zamyślił i zrozumiał, że piękne serce to takie, które potrafi przyjmować także i rany, ale też potrafi się dzielić. Wziął nóż i wyciął kawałek tkanki swojego serca i zapełnił nią tę brakującą w sercu starca…

Kochani, to tylko wymyślona opowieść, ale jakże pasująca do innej, prawdziwej opowieści, o Bożym Synu, który oddał za nas swoje życie i ofiarował nam swoje Serce pełne miłości. Życzę wszystkim wam i sobie także aby ten czas trwania i kontemplacji przy Bożym Sercu był czasem wzrastania do pełni miłości i ofiarowania siebie Bogu i bliźnim.

ks. Robert Sasak scj

Moderator Strumieni Życia