„(…) Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary». Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9, 9-13).
Spotkanie na strumieniowym szlaku
21 września, w piękną, słoneczną sobotę, spotkaliśmy się w pallotyńskim Centrum Animacji Misyjnej w Konstancinie-Jeziornej. Zebraliśmy się tam, aby usłyszeć „Ryk miłości” i przekonać się, jak Bóg Ojciec walczy o to, co najlepsze dla Jego Synów.
Te jednodniowe rekolekcje dla mężczyzn pokazały nam, że nie jesteśmy sami. Mamy Ojca, który przychodzi w odpowiednim miejscu i czasie ze swoim błogosławieństwem. Otaczają nas również wspierający bracia, którzy motywują nas do nieustannego rozwoju.
Dzięki temu przypomnieliśmy sobie, że czas spędzony w Strumieniach Życia jest zawsze dobry.
Ryk pierwszy – msza święta i Eucharystia
Rano spotkaliśmy się z Jezusem podczas mszy świętej, którą sprawował zastęp sześciu kapłanów. Z pewnością byliśmy w dobrych rękach!
Kolejny raz odkrywaliśmy tajemnicę śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, ucząc się obumierać i odradzać na nowo…
Nasyceni życiodajną mocą Eucharystii z podniesionymi czołami udaliśmy się na kolejny punkt programu.
Ryk drugi – uwielbienie
Bez uwielbienia ani rusz! Dzielna ekipa z Krakowa przypomniała nam, że naszą siłą i pieśnią naszego życia jest Jezus.
Śpiew kilkudziesięciu mężczyzn na chwałę Chrystusa chyba nikogo nie pozostawił obojętnym. Takiej mocy mógłby nam (pisząc nieskromnie) pozazdrościć niejeden orszak anielski!
Uwielbienie pomogło nam przygotować umysły i serca na słowo, które wygłosił nasz dobry znajomy.
Ryk trzeci – Andrew Comiskey
Założyciel Strumieni Życia z niezwykłą pasją i oddaniem podzielił się swoim doświadczeniem w przeżywaniu męskości. Tradycyjnie rozpalił w nas chęć do wzrastania w życiowym powołaniu. Działo się!
Nawiasem mówiąc, Andy wykonał heroiczny wysiłek, aby do nas dotrzeć. Jego podróż (z przesiadkami) trwała 2 dni. A już w niedzielę o piątej rano (!) wyruszył w powrotną podróż do Stanów Zjednoczonych. Czapki z głów!
Ryk czwarty – grupki dzielenia
Esencją Strumieni Życia są modlitewne grupki dzielenia. Podczas tych intymnych spotkań z Jezusem i naszymi braćmi odsłanialiśmy nasze zranienia. Wszystko po to, aby poprzez stawanie w prawdzie doświadczyć uwalniającej mocy uzdrowienia.
Cały czas uczymy się nie tylko słyszeć, ale i słuchać głosu Chrystusa. Oswajamy się ze świadomością, że jesteśmy słabi, że upadamy. W tych trudnych momentach kierujemy wzrok na Jego krzyż, szukając w nim ratunku i pocieszenia.
Koniec jest początkiem czegoś nowego
Podniesieni na duchu i umocnieni w naszej męskości rozjechaliśmy się do naszych domów. To był niezwykle intensywny czas, który będzie wydawał swoje owoce. Jesteśmy przecież pielgrzymami na niełatwej drodze życia…
Chcemy integrować się wewnętrznie, aby stawać się dobrymi darami dla kobiet, które czekały na nasz powrót.
Mamy jednak świadomość, że walka z naszymi słabościami trwa nadal. W dalszym ciągu potrzebujemy umocnienia płynącego od Jezusa i naszych braci. Na szczęście nie jesteśmy sami. Z tą świadomością wracamy do naszej codzienności, która nadaje sens dniom takim jak ten…


