Strumienie Życia w Polsce

Wprowadzenie „Strumieni Życia” w nowe miejsce zawsze wiąże się z osobistą historią życia konkretnych osób, które „weszły” w te rekolekcje i dzięki temu doświadczyły głębokiej przemiany.

W tym przypadku mowa o kilku Polakach i Polkach, którzy spotkali się w szeregach stowarzyszenia Pomost-Passerelle we Francji, gdzie podjęta została posługa wobec uzależnionych rodaków na ulicach Paryża. Przedsięwzięcie to zapoczątkowała pani dr Marta Libura na terenie Polskiej Misji Katolickiej przy parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Paryżu, pod patronatem ks. Rektora Stanisława Jeża i duchową opieką ks. Józefa Furczonia SCJ.

Było to Boże dzieło jednak bardzo szybko okazało się, że dobre serce i szczytne chęci niesienia pomocy zdegenerowanym osobom polskiego pochodzenia nie wystarczą. Poza konfrontacją z rzeczywistością biedy duchowej, psychicznej i materialnej podopiecznych, okazało się, że posługa ta zaczęła wyciągać z serc osób posługujących ich własne niedostatki. Z perspektywy czasu i doświadczenia można wyciągnąć wniosek, że bardzo często czyjeś zaangażowanie na rzecz pomocy innym często jest próbą rekompensaty własnych zranień lub po prostu ucieczką przed swoimi problemami. W grupie osób posługujących okazało się, że problemy, chociaż w porównaniu z podopiecznymi nie były społecznie szkodliwe, to jednak miały swoje źródło w równie głębokich ranach serca i brakach miłości w rodzinach. To było odkrycie życia: członkowie ekipy niczym nie różnią się od podopiecznych. Mimo, że losy życiowe toczyły się różnie, wszyscy okazali się być ulepieni z tej samej gliny.

Zaczynając od pomocy innym członkowie ekipy posługującej stanęli przed koniecznością otwarcia się na pomoc sobie samym. Sprawą „być albo nie być” tej grupy stało się poszukiwanie formacji i pomocy dla siebie. Te poszukiwania zaprowadziły ich do Strumieni Życia. Osobą, która chciała i mogła pomóc okazał się sam Jezus. Prawda i autentyczność programu podbiła serca. Nikt nie zajmował tam roli eksperta. Doświadczenie zarówno własnego „dołu zagłady” jak i uzyskana pomoc jaką było wejście w strumienie łaski i miłosierdzia, które wypłynęły z przebitego boku Jezusa, otwierały drogę do miejsca przeznaczenia w życiu. Dopiero to doświadczenie dało pełne prawo do pomocy innym.

W 2007 r. pierwsza grupa Polaków, członków ekipy Pomost Passerelle, przeżyła rekolekcje “Strumieni Życia” w Belleville – IX. dzielnicy Paryża. Zaraz po tym część tej grupy, z dr Martą Liburą i jej mężem, wróciła do Polski. Tutaj fala o „witalnym” doświadczeniu, jakim były Strumienie Życia, zaczęła się rozchodzić wśród grona znajomych. Z pomocą więc francuskiej ekipy Strumieni zaplanowano seminarium w naszym kraju pod szyldem „polskiej frakcji Stowarzyszenia Pomost –Passerelle”.

To pierwsze seminarium, które odbyło się w październiku 2010 r. przyciągnęło ponad 100 osób z całej Polski. Fakt ten, przy mizernych środkach reklamy czy nagłośnienia, ukazał już wtedy skalę zainteresowania i zapotrzebowania na rekolekcje w kraju.

Spośród uczestników pierwszego seminarium wyłoniła się grupa 25 osób, które chciały pójść dalej. I tak z początkiem 2011 r. przeżyły rekolekcje dla siebie. Z posługą co miesiąc przyjeżdżali liderzy z Francji. Rekolekcje zostały wtedy zrealizowane w formie 5 weekendów z miesięcznymi przerwami.

W dalszej kolejności osoby te uczestniczyły w formacji we Francji (lato 2011 r.), oraz przeszły program pilotażowy w Polsce (4 kolejne weekendy na początku 2012 r.). Następnie na czas ok. 2 lat nastąpił “czas ciszy”, w którym pomimo podejmowanych prób i wysiłków, nie udało się uruchomić programu dla nowych osób. Okazał się to jednak czas potrzebny ziarnu, aby obumarło i wykiełkowało, aby przynieść owoc w swoim czasie.

Z grona tamtych osób wywodzą się inicjatorzy kolejnej edycji rekolekcji, która miała miejsce w 2014 r.  w Krakowie i Warszawie. Ta próba zaowocowała uruchomieniem 4 ekip (2 w Warszawie i 2 w Krakowie), które zaangażowały się w posługę Strumieni Życia. Nie udało by się to bez obecności i determinacji ks. Józefa Furczonia, który od samego początku towarzyszy i wspiera skromne początki tego Bożego dzieła w Polsce.